Gilotyna likwidacyjna
Gilotyna, jak wiadomo, była metodą zadawania bardziej humanitarnej śmierci; cięcie jest szybkie i praktycznie stuprocentowo pewne, ponieważ ruch skośnego ostrza….
W dotychczasowym postępowaniu władz gminy widać dwie sprawy: brak planu na dalsze funkcjonowanie szkoły (tak nawiasem podobny poziom problemu finansowego ma jeszcze jedna szkoła – oprócz Bartodziej) oraz, jak po likwidacji wykorzystać budynek. To działanie zastąpiono gilotyną decyzyjną: jest problem, uruchamiamy gilotynę likwidacyjną i problemu nie ma. Takie rozumowanie doprowadziło do protestów, których rodzaj i skala stopniowo wzrasta.
Z tego co daje się usłyszeć z przekazów słownych, jest wizja – będąca chyba jednak utopią – aby w przyszłości wykorzystać budynek po zlikwidowanej szkole na warsztaty terapii zajęciowej lub centrum kulturalne. Tylko te „warsztaty” to taki frazes, stosowany co najmniej od 2002 r. w przypadku likwidowanych szkół, bowiem te które powstały (warsztaty),można policzyć na palcach jednej ręki, a liczbę pustostanów – tu potrzeba więcej rąk. Oczywistą rzeczą jest, że gmina dalej będzie ponosić koszta utrzymania budynku, a oprócz tego, prawdopodobnie, dojdzie koszt utrzymania przez gminę – to częste rozwiązanie – stowarzyszenia, które takie warsztaty poprowadzi. Zatem kolejne pieniądze wydatkowane z budżetu gminy na utrzymanie stowarzyszenia będą potrzebne, bo za miskę ryżu nikt go nie poprowadzi.
Zakładając, iż w tym przypadku mamy rzeczywisty zamiar (co nie oznacza, że jest to potrzebne, bo mieszkańców nikt o to nie pytał), to nic nie stoi na przeszkodzie, aby w piętrowym jakby nie było budynku szkoły na dole była dalej szkoła, a na piętrze takie centrum, warsztaty. Podsumowując, po to, aby powstały warsztaty nie ma potrzeby likwidować szkoły, wystarczy ZAGOSPODAROWAĆ budynek.
Kto o tym pomyślał?
PS. Mieszkańcy Bartodziej proszą o jedno – jeśli likwidacja to przez wygaszenie. Ich troską jest aby uczniowie obecnej klasy 7 nie ucierpieli na przeniesieniu do nowej szkoły; oni znajdą się w klasie 8, ale też w zupełnie nowym środowisku. Tymczasem przed nimi ważny egzamin czyli „mała matura”, który daje uczniowi bilet do wyboru lepszej szkoły.
Czy naprawdę trudno było to zrobić?
Refleksja smutna – uchwalając uchwały o likwidacji szkół, w przekonaniu decydentów cięcie miało być szybkie i praktycznie stuprocentowo pewne… może czas zmienić metodę.